Kobiet, które urodzą dziecko i oddadzą je zainteresowanym, są setki. Dziennikarze "Polski The Times" przekonali się o tym przeglądając internetowe fora. Tylko na jednym z nich zalogowanych było 600 Polek, które gotowe były urodzić dziecko na zamówienie.
Jak zaznacza dziennik, maluchami handluje się bezkarnie, gdyż polskie prawo zezwala na tak zwaną adopcję ze wskazaniem. Kobieta rodząca na zamówienie zrzeka się dziecka na rzecz konkretnej pary, a sądy nie piętrzą w takich sytuacjach trudności. Karać można jedynie zarabiających na pośrednictwie.
W rezultacie rocznie w Polsce notuje się ok. 900 adopcji ze wskazaniem, a przynajmniej połowa z nich to efekt porodu na zlecenie - wylicza "Polska The Times".
Policja dobrze wie o procederze, ale bezradnie rozkłada ręce. Jak wyjaśnia Małgorzata Gołaszewska z Komendy Głównej Policji można karać tylko za pośrednictwo w handlu ludźmi. "Tydzień temu w Kaliszu zatrzymaliśmy mężczyznę, który czerpał zyski z kojarzenia bezdzietnych par i kobiet, które rodziły dzieci za pieniądze" - przypomina głośną sprawę.