Parlamentarzyści PiS na czele z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim złożyli w sobotę kwiaty na grobie tragicznie zmarłych przed półroczem w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem Lecha i Marii Kaczyńskich.Jarosław Kaczyński powiedział dziennikarzom, że przyjechał do Krakowa na grób brata i bratowej; jak przypomniał, zazwyczaj robi to każdego 18-go dnia miesiąca; w urodziny Lecha Kaczyńskiego.

Reklama

Pytany, dlaczego nie leci do Smoleńska powiedział: "Każdy podejmuje decyzję indywidualnie, nikogo nie oceniam - jedni chcieli lecieć, inni nie". Kaczyński nie chciał komentować faktu, że rodziny postanowiły nie zabierać do Smoleńska krzyża z Pałacu Prezydenckiego.Pytany, czy ten krzyż powinien jednak zabrany na pielgrzymkę rodzin, stwierdził: "Moim zdaniem ten krzyż powinien stać przed pałacem. Nie zmieniłem tego zdania". Po zejściu ze Wzgórza Wawelskiego, Jarosław Kaczyński wraz z kandydatem PiS na prezydenta Krakowa Andrzejem Dudą, złożył kwiaty pod Krzyżem Katyńskim.

Zbigniew Ziobro powiedział z kolei dziennikarzom, że nie można zapomnieć o zbrodni katyńskiej sprzed 70 lat, ale też "musimy zrobić wszystko, aby prawda dotycząca okoliczności tragicznej katastrofy została w pełni wyjaśniona". "By została wyegzekwowana odpowiedzialność prawna ale też ta polityczna i moralna Ktoś odpowiadał za przygotowanie tego lotu, jego organizację, za służby, które miały gwarantować bezpieczeństwo prezydentowi i wszystkim, którzy znajdowali się wówczas na pokładzie" - mówił Ziobro.

Ziobro, pytany o pielgrzymkę rodzin do Smoleńska, powiedział: "szanuję wszystkie rodziny, które w różny sposób chciałyby uczcić odejście swoich bliskich, bo to bardzo intymne i osobiste doświadczenie. Dodał jednak, że niektórzy te głębokie przeżycia i emocje "chcą instrumentalnie wykorzystać" do celów politycznych. "My uważaliśmy, że byłoby niedobrze, aby wytwarzać sytuację, które mogłyby dzielić rodziny" - zapewnił.

Reklama