"Mamusiu, a może bym napisała do premiera? Ja nie chcę, żebyś była smutna i cały czas płakała. Może premier pomoże ci znaleźć pracę" - takimi słowami Natalka z Łodzi zwróciła się do mamy.
W internecie dziecko znalazło historię rosyjskiego chłopca, który napisał do Putina, by pomógł jego rodzicom. I Putin pomógł. Dziewczynka miała prawdopodobnie nadzieję, że w przypadku naszego premiera będzie podobnie.
Adres e-mailowy Kancelarii Premiera Natalia znalazła w sieci. Postanowiła napisać i poprosić o pracę dla mamy.
"Dzień dobry. Mam na imię Natalia. Mam 10 lat. Moja mama od roku nie może znaleźć pracy. Możecie jej pomóc? Mieszkamy w Łodzi. Moja mama jest nauczycielem matematyki i uczy się, aby być nauczycielem maluchów. Mój tata od 7 lat z nami nie mieszka. Moja mamusia się stara szukać pracy, ale jej nie wychodzi. Może Wam coś się uda" - napisała Natalka.
Odpowiedź przyszła szybko - pisze "Dziennik Łódzki".
"Droga Pani! My nie pośredniczymy w szukaniu pracy. Proszę poszukać na stronach www.praca.gov.pl. Kancelaria Premiera".
"List był krótki. Natalce zrobiło się przykro, gdy go przeczytała" - opowiada mama dziewczynki.
Dziennikarze z "Dziennika Łódzkiego" zapytali Kancelarię Premiera dlaczego potraktowano dziewczynkę tak obcesowo. Pracownicy zaczęli wtedy gorączkowo szukać tego mejla i kiedy go znaleźli, zaczęli bić się w piersi.
"Ubolewamy, że nasz pracownik nie wykazał się zrozumieniem i wrażliwością, że działał rutynowo. Zwróciliśmy mu uwagę" - powiedziała Beata Skorek z KPRM. Pracownicy Kancelarii, że przekażą sprawę do odpowiednich instytucji. Sytuacją zainteresował się też rzecznik praw dziecka.