"Oficer dyżurny we Włocławku został poinformowany, że przejazd kolejowy na ul. Hutniczej jest częściowo otwarty, a oświetlenie zapala się i gaśnie z dużą większą częstotliwością niż zazwyczaj. Na miejsce skierowano natychmiast patrol" - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka włocławskiej policji Ilona Nowalińska.
Mężczyzna, który powiadomił policję, jeszcze przed przybyciem funkcjonariuszy wszedł do dyżurki dróżnika, aby sprawdzić, czy nic złego nie stało się pracownikowi kolei.
"Mężczyźnie nic nie dolegało, ale jego chwiejna postawa wskazywała, że może być pod wpływem alkoholu. Przypuszczenia okazały się słuszne, bowiem alkotest wykazał u 48-latka ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie" - dodała rzeczniczka.
Kolejarz trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu zostaną przedstawione mu zarzuty.