Proceder trwał od 2004 do 2009 roku. Ewa K., wykorzystując swoje uprawnienia, przelewała środki przeznaczone m.in. dla ZUS na swoje prywatne konta. Po zatrzymaniu twierdziła, że pieniądze były jej potrzebne na "bieżące wydatki".

Reklama

Jak wykryto w trakcie prowadzonego śledztwa, kobieta umiejętnie fałszowała dokumentację, więc prowadzone w urzędzie kontrole przez długi czas nie wykazywały żadnych nieprawidłowości.

Była księgowa została aresztowana w sierpniu 2009 roku; opuściła areszt po wpłaceniu kaucji. Pierwsze kalkulacje wskazywały, że kobieta przywłaszczyła sobie co najmniej 300 tysięcy złotych.

Sąd orzekł, że Ewa K. przez cztery lata nie będzie mogła pracować na podobnym do dotychczasowego stanowisku. Prokurator żądał dla niej 4 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.