Jak informowała wcześniej prokuratura, członka komisji majątkowej przy MSWiA, prawnika Piotra P. zatrzymali w drugiej połowie listopada funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Usłyszał on już zarzut przyjęcia łapówki nie mniejszej niż 200 tys. zł.

Reklama

Piotr P. usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości w związku z pełnieniem funkcji publicznej, za co może mu grozić kara od 2 do 12 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł, zakazał mu też pełnienia funkcji członka Komisji Majątkowej.

Mecenasa P. funkcjonariusze CBA zatrzymali w Warszawie, gdzie przeszukano jego mieszkanie i skąd został przewieziony do Gliwic, gdzie został przesłuchany. Po postawieniu zarzutu gliwiccy prokuratorzy zwolnili adwokata.

Piotr P. jest piątą osobą podejrzaną w tej sprawie. Prawnik miał przyjąć łapówkę w 2008 r. Jak napisali dziennikarze "Gazety Wyborczej" miała ona podchodzić od pełnomocnika strony kościelnej Marka P., a do przekazania łapówki miało dojść w warszawskim hotelu Continental. Piotr P. - według Gazety - spotkał się tam z jednym z pracowników należącej do Marka P. firmy Żywieckie S.A.

Choć początkowo śledczy nie wiedzieli, czego dotyczyło spotkanie, parę miesięcy temu zdobyli zeznania potwierdzające, że prawnik w hotelu miał wziąć pieniądze wraz z dokumentacją dotyczącą ziemi, nad zwrotem której pracowała wtedy Komisja. Według Gazety, to na podstawie tego zeznania we wrześniu CBA zatrzymało Marka P., który - podejrzany o korumpowanie osoby pełniącej funkcję publiczną w Komisji oraz o wielomilionowe oszustwa - dotąd pozostaje w areszcie.

Marek P. jako pełnomocnik instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed komisją majątkową składał wnioski o zwrot ziemi odebranej Kościołowi w czasach PRL. Słynął ze skuteczności w odzyskiwaniu gruntów. Miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Odzyskiwane atrakcyjne grunty były później sprzedawane w prywatne ręce.



Reklama

Postępowanie ws. nieprawidłowości w komisji majątkowej gliwiccy śledczy prowadzą od połowy 2008 r. Dotąd zarzuty usłyszał w nim też m.in. 25-letni współwłaściciel produkującej maszyny i urządzenia dla górnictwa giełdowej grupy Famur Tomasz D. Miał on poświadczyć nieprawdę w dokumentach i posługiwać się nimi, wyłudzając prawo do pierwokupu przekazanych Kościołowi ponad 200 ha w Świerklańcu, Świętoszowicach i Czekanowie.

Komisja działająca przy resorcie spraw wewnętrznych i administracji na mocy ustawy z 1989 r., dotyczącej stosunków państwa i Kościoła, zajmuje się m.in. roszczeniami strony kościelnej ws. dóbr kościelnych bezprawnie zagarniętych przez państwo w okresie PRL. W zamian kościelne instytucje otrzymują rekompensaty, np. grunty. W skład Komisji wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 ha. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań.

Rząd kończy prace nad projektem nowelizacji ustawy o stosunkach państwo-Kościół, w którym ma znaleźć się zapis o zakończeniu działalności Komisji Majątkowej. Według projektu sprawy związane z roszczeniami byłyby rozpatrywane na zwykłych zasadach, na drodze sądowej.

Podmioty kościelne, państwowe, samorządowe czy prywatne, będące uczestnikami postępowań prowadzonych dotychczas na podstawie przepisów o Komisji Majątkowej w sprawach, w których nie zapadło jeszcze orzeczenie komisji, miałyby sześć miesięcy na wystąpienie o podjęcie zawieszonego postępowania sądowego, a jeżeli nie było ono wszczęte - na wystąpienie do sądu o zasądzenie roszczenia.