Pracownicy augustowskiej straży pożarnej złożyli skargę na swoich szefów do komendanta wojewódzkiego w Białymstoku; oskarżyli ich o to, że wykorzystywali ich do celów prywatnych, poniżali i ordynarnie odzywali się do nich w pracy. Chcą dymisji obu szefów.

Reklama

Rzecznik dyscyplinarny złoży wniosek o odwołanie ze stanowiska komendanta zastępcę. Jak informuje rzecznik prasowy Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej w Białymstoku Marcin Janowski, po przeprowadzonej kontroli okazało się, że zarówno komendant jak i jego zastępca przekroczyli swoje uprawnienia.

"W związku z tym rzecznik dyscyplinarny złoży wniosek do komisji dyscyplinarnej o odwołanie komendantów i przeniesienie ich na niższe stanowiska" - powiedział Janowski.

Sprawą w augustowskiej placówce zajęła się także prokuratura, która bada, czy szefowie komendy nie nadużywali swoich stanowisk do celów prywatnych.

Przeciwko złemu traktowaniu w październiku tego roku zbuntowało się ok. 50 pracowników augustowskiej komendy. Strażacy w komunikacie dla mediów napisali, że musieli pomagać przy budowie domu komendanta, przeprowadzce do nowego domu czy wożeniu jego znajomych łodziami służbowymi. Strażacy mówią także, że szefowie zwracali się do nich: "pokemony", "geje, "ogry" i "debile".

Jak informuje Janowski, procedura dyscyplinarna potrwa ok. miesiąca. Komendant jest obecnie na zwolnieniu lekarskim. Jego obowiązki pełni zastępca.