Dodają, że ich klienci nie otrzymują informacji o decyzjach rosyjskich śledczych.

Zarówno mec. Rafał Rogalski, który jest pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego, a także reprezentuje bliskich pięciu innych ofiar katastrofy smoleńskiej, jak i mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik sześciu rodzin ofiar katastrofy, w tym bliskich gen. Andrzeja Błasika, powiedzieli PAP, że większość ich klientów jest zainteresowana posiadaniem w rosyjskim śledztwie statusu poszkodowanych, a w konsekwencji - dostępem do akt tego śledztwa.

Reklama

Kownacki zauważył, że rodziny ofiar były już przesłuchiwane przez polską prokuraturę w ramach realizacji rosyjskiego wniosku o pomoc prawną. Część rodzin wyraziła wtedy zainteresowanie takim statusem w rosyjskim śledztwie. "Można mieć wątpliwości, czy Rosjanie działają w tej materii sprawnie, bo nie mamy do dziś informacji, czy taki status został przyznany" - dodał Kownacki.

Rogalski powiedział z kolei, że jego klienci nie otrzymali na przykład informacji z rosyjskiej prokuratury o przedłużeniu tamtejszego śledztwa w sprawie katastrofy. "Staje się więc konieczne przypomnienie stronie rosyjskiej, że ma do czynienia z osobami poszkodowanymi i wyjaśnienie tej kwestii" - zaznaczył mecenas. Zdaniem Rogalskiego, możliwe jest, iż pismo w tej sprawie zostanie skierowane do rosyjskiej prokuratury jeszcze w tym tygodniu.

Reklama

Korzystanie ze statusu poszkodowanego w śledztwie rosyjskim mogłoby się wiązać z koniecznością wynajęcia rosyjskiego prawnika, który w imieniu rodzin utrzymywałby na bieżąco kontakt z rosyjską prokuraturą. "Status poszkodowanego w rosyjskim postępowaniu daje w nim szczególne uprawnienia, dotyczące możliwości wglądu do akt, ale też roszczeń odszkodowawczych" - podkreślił Kownacki. Status taki daje też na przykład możliwość składania ewentualnych zażaleń na postanowienia rosyjskiej prokuratury w tej sprawie.

Kownacki przyznał, że na własną rękę szuka w Rosji kancelarii prawniczej, która podjęłaby się reprezentowania jego klientów w rosyjskim śledztwie, ale z jego rozmów wynika, że tamtejsi adwokaci "obawiają się podjęcia tego wyzwania". Ponadto - jak zauważył - należy wziąć pod uwagę, że tym prawnikom trzeba będzie zapłacić. Dlatego, jak dodał, liczy, że polskie władze zechcą choćby częściowo sfinansować to przedsięwzięcie.



Reklama

Rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk powiedział PAP, że kwestie te nie są przedmiotem pomocy prawnej w śledztwach prowadzonych przez Polskę i Rosję. Dodał, że odnośnie ewentualnego wsparcia dla bliskich ofiar jako poszkodowanych w rosyjskim śledztwie właściwa jest ścieżka pomocy konsularnej za pośrednictwem MSZ.

Mec. Rogalski przyznał, że obecnie trwają ustalenia w tej sprawie z MSZ, rozważana jest też kwestia pozyskania rosyjskiego prawnika. Przed zakończeniem tych ustaleń mecenas odmówił podania bardziej szczegółowych informacji. Do czasu nadania depeszy na pytania PAP w tej sprawie nie odpowiedziało również MSZ.

Odpowiedni zapis rosyjskiego Kodeksu postępowania karnego głosi, że "w sprawach karnych, których następstwem była śmierć człowieka, prawa ofiar, na podstawie niniejszego artykułu, przechodzą na jednego z jego bliskich krewnych".

Wniosek o pomoc prawną, dotyczący m.in. przesłuchań określonych świadków - bliskich ofiar katastrofy - prokuratura rosyjska skierowała do Polski w czerwcu ubiegłego roku. Pytania te dotyczyły zagadnień odnoszących się m.in. do pokrewieństwa oraz powodu lotu, a także ewentualnego odszkodowania.

W polskim śledztwie dotyczącym katastrofy status pokrzywdzonych ma ponad 160 osób i instytucji. Polski Kodeks postępowania karnego mówi, że "pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo; pokrzywdzonym może być także instytucja państwowa, samorządowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej".