"Będziemy spokojnie czekali na efekt końcowy pracy naszej komisji" - mówił premier. Według Tuska porównanie raportów opisze bardzo precyzyjnie "pole sporu" i wtedy - zgodnie z przepisami, które takich sytuacji dotyczą - (...) "będziemy zwracali się do strony rosyjskiej z pytaniem, czy po tym, jak udokumentujemy te różnice, są gotowi do poważnej rozmowy na temat wspólnego stanowiska".

Reklama

Jak dodał, jeśli takie rozmowy nie mogłyby się odbyć na poziomie komisji, to może na innym, wyższym poziomie. "Zobaczymy, jaki będzie efekt (prac polskiej komisji)" - dodał premier.

Powiedział, że bardzo mu zależy, aby precyzyjnie udokumentować "pole różnic pomiędzy polskim a rosyjskim punktem widzenia".