Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt oficera. Grozi mu nawet dożywocie.
"42-letni mężczyzna złożył wyjaśnienia, które są całkowicie odmienne od zgromadzonego dotychczas w toku śledztwa materiału dowodowego" - poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prok. Reneta Mazur.
Motywy zabójstwa 52-letniego Dariusza S. na razie nie są znane. Mężczyzna związany z rynkiem nieruchomości zaginął na początku lutego. Po raz ostatni był widziany w okolicy Legionowa, gdzie prowadził interesy. W połowie marca jego poćwiartowane i częściowo spalone zwłoki odnaleziono w pobliskim lesie.
Rzeczniczka prokuratury nie chciała ujawnić szczegółów sprawy z uwagi na dobro postępowania i tajemnicę śledztwa. Poinformowała tylko, że trwa ekspertyza kryminalistyczna broni służbowej policjanta. "Najprawdopodobniej broń, którą zabezpieczyliśmy, jest to broń, z której dokonano zabójstwa" - powiedziała Mazur.
W czwartek, zaraz po zatrzymaniu, policja informowała o potwierdzonych powiązaniach finansowych i kontaktach osobistych funkcjonariusza z biznesmenem. Komenda stołeczna zawiesiła oficera w obowiązkach i prowadzi postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie. Grozi mu nawet dożywotnie więzienie
Drugim z zatrzymanych w sprawie jest 41-letni Piotr M., który - według śledczych - mógł pomagać funkcjonariuszowi. W piątek po południu został on przesłuchany; przedstawiono mu zarzut utrudniania postępowania i składania fałszywych zeznań - poinformowała prokuratura.
"Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia" - dodała Mazur. N. został objęty dozorem policyjnym.