W poniedziałek do szpitala w Lesznie trafiło 21 osób. Jak podała wówczas policja, prawdopodobnie ktoś wsypał do cukru narkotyk extasy, jednak dalsze badania wykluczyły taką możliwość.

Reklama

"Zrobiliśmy badania cukru i badania wody metodą optyczną, nie znaleziono żadnych zanieczyszczeń. Poza tym zrobiliśmy testy i dodatkowe badania przy pomocy chromatografów. Żadna z tych metod nie wykazała obecności narkotyków" - poinformował w środę PAP Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.

Jak dodał, śledczy spodziewają się, że powód zatrucia uda się ustalić na podstawie wyników badań krwi zatrutych pracowników.

"Obecnie trudno powiedzieć, co mogło spowodować zatrucie, po wykluczeniu obecności narkotyków sprawa się komplikuje" - stwierdził Borowiak.

Jak poinformowała Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, tuż po zdarzeniu ustalono, że w poniedziałek pracownicy drugiej zmiany korzystali ze stołówki zakładowej i znajdujących się tam napojów. Po krótkim czasie 21 osób zasłabło lub omdlało z niewyjaśnionych przyczyn.

Rzecznik dodała, że przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej skontrolowali halę pod kątem zagrożenia radioaktywnego; wynik był negatywny. Policjanci przy użyciu psa tropiącego przeszukali pomieszczenia, sprawdzając, czy nie ma tam substancji psychoaktywnych; to badanie także niczego nie wykazało.

W szpitalu od wszystkich poszkodowanych pobrano krew i mocz do badań chemicznych i toksykologicznych; do badań zabezpieczono również napoje i cukier.