Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukaszewicz, wszyscy mężczyźni zgodzili się na dobrowolne poddanie się karze. W sobotę zostali najpierw przesłuchani przez prokuraturę, a następnie stanęli przed sądem.
Dwóm z nich, w wieku 38 i 45 lat, postawiono wcześniej zarzuty udziału w zbiegowisku i pobiciu "o charakterze chuligańskim". Chodzi o pobicie ośmiu ochroniarzy KGHM Polska Miedź S.A. w trakcie pikiety przed budynkiem zarządu spółki, gdy najbardziej agresywni związkowcy próbowali sforsować drzwi do budynku. W kierunku ochroniarzy poleciały m.in. puszki z piwem.
Natomiast trzeci z oskarżonych, 35-latek, odpowiadał za zniszczenia mienia. W tym wypadku chodzi o sforsowanie drzwi do budynku zarządu spółki, które zostały zniszczone przez związkowców. "38- i 45-latek zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę w wysokości 7,5 tys. zł i dozór kuratora. 35 - latek usłyszał wyrok roku i sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, musi także naprawić wyrządzone szkody" - mówiła prokurator.
Łukaszewicz dodała, że mężczyźni podpisali oświadczenie, że nie będą się domagali uzasadnienia wyroku, a tym samym nie będą się od niego odwoływać. Najprawdopodobniej od wyroku nie odwoła się także prokuratura. "Odwołania raczej nie należy się spodziewać, ponieważ wyrok był zgodny z oczekiwaniami" - mówiła.
W czwartek około tysiąca związkowców protestowało przed siedzibą zarządu KGHM Polska Miedź S.A. W trakcie pikiety doszło do przepychanek między najbardziej agresywnymi związkowcami a ochroną. Pikietujący rzucali w ochroniarzy m.in. puszkami z piwem. Ostatecznie związkowcom udało się sforsować zamknięte drzwi do budynku, ale nie weszli do środka, ponieważ w budynku czekał kordon policji. Władze spółki zgłosiły sprawę na policję.