Czempiński i Szufa razem należą do Aeroklubu Warszawskiego. Pilotowany przez Szufę samolot w sobotę rozbił się o wody Wisły. Pilota wydobyli płetwonurkowie. Był reanimowany i przewieziony do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować.

Reklama

>>>Katastrofa samolotu podczas pikniku lotniczego w Płocku

"To jest ogromne zaskoczenie, bo to jest ostatni człowiek, o którym byśmy mogli pomyśleć, że mógł się pomylić, nieprecyzyjnie wykonać figurę" - powiedział Czempiński po wypadku. Podkreślił, że Szufa to świetny pilot, instruktor i akrobata. "Wyszkolił w akrobacji ogromną liczbę młodych pilotów, bo po prostu miał do tego smykałkę, potrafił to przekazać" - mówił Czempiński. Jak dodał, Szufa przed akrobacjami sprawdzał każdy szczegół i "dopieszczał maszynę", szczególnie silnik, tak, że za każdym razem samolot był świetnie przygotowany do pokazów.

"To na pewno jeden z najlepszych pilotów akrobacyjnych w Polsce. Swego czasu był wicemistrzem Polski. Był też w kadrze narodowej. Od pewnego czasu już nie startował jako zawodnik, natomiast latał dalej akrobacyjnie właśnie m.in. przy okazji różnego rodzaju imprez lotniczych" - mówi o Szufie inny pilot Grzegorz Sobczak.

Reklama

Do Aeroklubu Warszawskiego należało też trzech z czterech pilotów, którzy na początku czerwca zginęli w wypadku awionetek w Hiszpanii. Wśród ofiar tej katastrofy był znany architekt i pasjonat lotnictwa Stefan Kuryłowicz, jego pogrzeb ma się odbyć w poniedziałek.