Jak poinformowały w środę uczestniczki protestu, obecnie w dziewięciu namiotach rozbitych przed budynkiem głodówkę prowadzi 16 pielęgniarek. Uczestniczki protestu zostały odsunięte od pełnienia dyżurów w placówce.
Dyrektor placówki Waldemar Szczepański nie komentuje protestu. Konsekwentnie zapewnia jedynie, że spełnienie żądań - w obecnej sytuacji finansowej placówki - jest niemożliwe.
Pielęgniarki rozpoczęły protest tydzień temu, domagając się podwyżki podstawowej płacy. Oczekują także powiększenia liczebności personelu pielęgniarskiego, by zwiększyć bezpieczeństwo na dyżurach.
Propozycję zatrudnienia dziesięciu dodatkowych opiekunów chorych uznały za niewystarczającą. Odrzuciły także ofertę podwyżki wynagrodzeń o 100 zł netto.
Protest głodowy został zawieszony w czwartek po informacji o zwołaniu posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Podczas spotkania z WKDS delegacja pielęgniarek dowiedziała się, że placówka ma szanse na lepsze warunki finansowe ze strony NFZ dopiero na przełomie III i IV kwartału tego roku.
Pielęgniarki oczekują, że ich średnie płace zasadnicze zostaną podniesione do poziomu 2,5 tys. zł brutto. Taki sam postulat zgłaszały już dwa lata temu, argumentując, że to poziom, jaki osiągają ich koleżanki w Szpitalu Wojskowym w Bydgoszczy.
W 2009 roku w szpitalu w Świeciu także był prowadzony protest głodowy w sprawie podwyżek, uczestniczyło w nim wówczas ponad 40 kobiet. Zakończył się, gdy obiecano po 300 zł podwyżki (średnia płaca pielęgniarki wówczas wynosiła w świeckim szpitalu 1800 zł) i zatrudnienie dziesięciu dodatkowych pielęgniarek, by poprawić warunki pracy personelu medycznego. Postulaty zostały spełnione.