Jak poinformował PAP kpt. Janusz Maziarz, kierownik Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa, mężczyznę odnalazła załoga śmigłowca Marynarki Wojennej, po czym na miejsce skierowano łódź straży granicznej, której załoga wyłowiła z wody ciało surfera.
Maziarz dodał, że jeszcze na pokładzie jednostki straży podjęto reanimację, która była kontynuowana w szpitalu; akcja reanimacyjna okazała się jednak bezskuteczna.
Pochodzący z Warszawy 58-letni mężczyzna - doświadczony surfer - wybrał się, by popływać na wodach Zatoki Puckiej w środę wieczorem. Jak powiedział PAP Maziarz, kilka godzin później służby ratownicze zostały poinformowane o jego zaginięciu. Mimo silnego wiatru i deszczu, poszukiwania prowadzone przez Brzegową Stację Ratownictwa we Władysławowie trwały całą noc. Rano włączyły się do nich dwie łodzie straży granicznej oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.