Filmik reklamujący pismo "Szczerbiec" pojawił się na oficjalnym kanale Narodowego Odrodzenia Polski w serwisie YouTube. "Pismo jest nieprzerwanie celem ataków demoliberalnej, skorumpowanej kasty politycznej. Przeciwko niemu zgodnie występują instytucje zjednoczonej Europy, krajowi premierzy i ministrowie rządów zarówno lewicowych, jak i prawicowych, prokuratorzy, policja, demoliberalne media, paraterrorystyczne grupy lewackie. Jest to w pełni zrozumiałe, bo »Szczerbiec« to ostatni bastion wolnego słowa w Polsce" - słyszymy. A słowa te czyta właśnie Tomasz Knapik, posiadacz jednego z najbardziej znanych polskich głosów, w latach 90. główny lektor Polsatu.
http://www.youtube.com/watch?v=lSL18VGQtHk
Sam Knapik twierdzi, że jego głos został wykorzystany bez jego zgody. "Wiele lat temu odbyła się w radiu akcja, w ramach której profesjonalni lektorzy użyczali głosu najróżniejszym partiom. Mi przypadło m.in. Narodowe Odrodzenie Polski. Po dziś dzień odbija mi się to czkawką" - tłumaczy w rozmowie z tvp.info. "Używanie tych nagrań w montowanych obecnie reklamówkach uważam za nadużycie. Lektor jest jak aktor. Jeden gra Hitlera, inny Matkę Teresę. Nie świadczy to o jego poglądach. Nie chciałbym być identyfikowany z taką partią" - przekonuje.
Podobna sytuacja miała miejsce w 2005 roku. Wtedy także w materiałach NOP mozna było usłyszeć głos Knapika. O sprawie doniosło wtedy antyfasztystowskie pismo "Nigdy więcej". "W <Szczerbcu> niejednokrotnie pojawiały się treści negujące Holocaust. Publikowano tam też w odcinkach <Dzienniki Tunera> Williama Pierce’a, powieść będącą biblią terrorystów" - przekonuje dr Rafał Pankowski, redaktor "Nigdy więcej". "Głos Tomasza Knapika pozytywnie się kojarzy, więc znany lektor czytając reklamę autoryzuje takie treści" - uważa.
Jednak działacze NOP przekonują, że wszystko jest w porządku. "Pan Knapik kilka lat temu użyczył głosu do naszych reklamówek wyborczych i wydawniczych, i w takim charakterze korzystamy z nagrań" - mówi w rozmowie z tvp.info rzecznik NOP Dawid Gaszyński. Dodaje, że zarzuty o propagowanie faszyzmu są bezpodstawne. "Niektórzy posługują się wobec nas takimi absurdalnymi zarzutami, ale w kwietniu tego roku obalił je Trybunał Konstytucyjny. Równie dobrze można by nas oskarżyć o to, że jemy na przykład żydowskie dzieci" - ucina.