Raport polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej nie zostanie przekazany ICAO, ponieważ zgodnie z prawem może to zrobić jedynie komisja powołana na podstawie konwencji chicagowskiej - powtórzył we wtorek szef MSWiA Jerzy Miller, odpowiadając na pytania dziennikarzy. Miller, który przewodniczył pracom polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy Tu-154M, ponownie pytany był o to, czy raport przygotowany przez ekspertów trafi do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
"Komisja badająca wypadek lotniczy zgłasza do ICAO raport pod warunkiem, że jest komisją powołaną na podstawie konwencji chicagowskiej. A polska komisja nie była powołana na tej podstawie tylko na podstawie polskiej ustawy Prawo lotnicze (na podstawie konwencji katastrofę smoleńską badał MAK - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy - PAP)" - zaznaczył szef MSWiA. Jak wyjaśnił, dlatego polski raport nie został przekazany ICAO, tylko trafił do premiera.
Dodał równocześnie, że polskim ekspertom bardzo zależało na tym, by treść raportu była znana także poza granicami Polski, dlatego przetłumaczono go na dwa języki - angielski i rosyjski. "Mamy dowody na to, że ten raport jest naprawdę czytany przez grono fachowców w zakresie badania wypadków lotniczych" - podkreślił. Zaznaczył, że polski dokument nie jest polemiką z rosyjskim raportem ani też odniesieniem do niego.
Raport polskiej komisji, której pracami kierował szef MSWiA Jerzy Miller, opublikowano 29 lipca.