Dziewczyna została zgwałcona i zamordowana 20 maja w lesie w miejscowości Lepno. Okazało się, że zabójcą nie jest mężczyzna, który został aresztowany tuż po zbrodni, ale mieszkaniec sąsiedniej wioski.

Jak poinformował w czwartek PAP Jakub Sawicki z elbląskiej policji, 58-letni Bogdan H. został zatrzymany w jednej z podpasłęckich miejscowości; postawiono mu zarzut zabójstwa 15-letniej gimnazjalistki. W czwartek sąd aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Grozi mu grozi kara dożywotniego więzienia.

Reklama

Jak podaje policja, mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył w prokuraturze wyjaśnienia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci dziewczyny było uduszenie. Kluczowym elementem w sprawie okazały się badania próbek DNA, które pobrano od kilkudziesięciu mieszkańców wsi, gdzie mieszkała dziewczyna.

Gdy znane były już wyniki badań DNA, okazało się, że w areszcie przez trzy miesiące bezpodstawnie przebywał zatrzymany tuż po zbrodni 64-letni mężczyzna. To jemu najpierw prokuratura postawiła zarzuty zgwałcenia, zabójstwa i zbeszczeszczenia zwłok dziewczyny. A na tej podstawie sąd zdecydował o jego aresztowaniu.

Jak podała wówczas elbląska prokuratura, mężczyzna nie przyznał się do winy, ale śledczy mieli dysponować obciążającymi go zeznaniami świadków. 64-latek w czasie śledztwa zmieniał wersje co do swoich związków z zabójstwem, a podczas posiedzenia sądu, na którym zapadła decyzja o jego aresztowaniu, oświadczył, że nie ma nic wspólnego z tą zbrodnią. Teraz będzie mógł się ubiegać o odszkodowanie za bezpodstawne zatrzymanie i aresztowanie.

15-letnia uczennica gimnazjum spod Pasłęka została uduszona przy leśnej drodze, którą wracała ze szkoły do domu. Ciało odnalazł ojciec, zaniepokojony długą nieobecnością dziewczynki.