W samolocie już wcześniej zdarzały się drobne awarie - dowiedziało się RMF FM. Rzecznik LOT nie chce jednak zdradzić, co psuło się w 14-letniej maszynie. Jego zdaniem, to drobne usterki, które zdarzają się w każdym samolocie. Zarzeka się jednak, że nigdy nie było problemów z podwoziem.
Kilkanaście tygodni przed awarią samolot przeszedł tzw. "ciężki przegląd techniczny". Zdaniem RMF badania miały wyeliminować wszystkie usterki. "Badania wnikające prawie strukturę maszyny. Boeing był w związku z tym sprawdzany pod każdym względem. Każdy system w samolocie ma być sprawny" - mówi rozgłośni Leszek Chorzewski z LOT.