Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował w piątek PAP, że potwierdzona została tożsamość ofiar - to leśniczy Aleksander K. oraz jego żona, katechetka z miejscowej szkoły.
Policjanci i prokuratorzy wyjaśniający okoliczności pożaru leśniczówki oraz śmierci małżeństwa zamieszkującego ten dom przyjmują, że mogło dość do zabójstwa. Niedługo po zauważeniu pożaru budynku nadeszła wiadomość, że w pobliżu jeziora Płotki, około 7 km od leśniczówki pali się samochód, który należał do ofiar - poinformował Borowiak.
Dodał, że z leśniczówki zginęły trzy sztuki broni myśliwskiej: sztucer i dwie strzelby. Śledczy liczą, że w ustalaniu okoliczności śmierci małżeństwa pomogą wyniki przeprowadzonej w piątek sekcji zwłok ofiar. Policja poszukuje osób, które mogą mieć informacje pomocne w wyjaśnieniu sprawy, prosi również o pomoc świadków, którzy widzieli w środę w okolicy miejsca zdarzenia czarną skodę fabię combi.