Mieszkaniec powiatu gnieźnieńskiego przyszedł do komendanta policji w Trzemesznie (wielkopolskie), żeby podziękować za mandat, który dostał od stróżów prawa. Stwierdził, wymierzona kara uratowała mu kilka godzin później życie.
Jak się okazało, mężczyzna został złapany przez funkcjonariuszy z Trzemeszna na jeździe bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Policjanci ukarali go mandatem karnym w wysokości 100 zł., a w dodatku zatrzymany musiał dodatkowo wysłuchać rozbudowanego pouczenia na temat istoty zapinania pasów bezpieczeństwa. Pouczenie musiało być bardzo sugestywne, a kara dotkliwa - kierowca ruszając w dalszą drogę natychmiast zapiął pasy.
Tego samego dnia mężczyzna wraz z żoną wybierał się w dłuższą podróż. Siadając za kierownicą, natychmiast zapiął pas, polecił to również zrobić małżonce. Nie ujechali daleko, gdy ich auto z impetem uderzyło w drzewo.
Strażacy udzielający małżonkom pomocy medycznej powiedzieli, że to właśnie zapiętym pasom bezpieczeństwa zawdzięczają swoje życie. Kierowca w gabinecie komendanta kierowca poprosił o podziękowanie za mandat policjantom. Zapowiedział ponadto, że będzie w swoim środowisku gorącym propagatorem zapinania pasów.