Nie wiemy, gdzie przebywa. Nie została jeszcze przez nas przesłuchana - tłumaczy "Polsce the Times" prokurator Mariusz Krasoń z prokuratury apelacyjnej. Kobieta mieszkała ostatnio w domu w Lednicy, w którym Brunon K. miał urządzić skład materiałów wybuchowych. Jednak, zdaniem niedoszłego zamachowcy, wyprowadziła się rok temu i zerwała kontakt z rodziną.

Reklama

Na razie nikt nie zgłosił zaginięcia, ale prokuratura nie wyklucza poproszenia o pomoc policji. Na razie za wcześnie na dywagacje, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, a kobietę uzna się za zaginioną, będzie można skorzystać z pomocy policji w poszukiwaniach - tłumaczy Krasoń.