Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zbada, czy przy kupnie budynków dla sądu w Gdańsku doszło do przestępstwa - poinformowała w poniedziałek PAP Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. Według śledczych mogło dojść do ominięcia przepisów prawa o zamówieniach publicznych. W listopadzie Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratora Generalnego. Ten zdecydował o przekazaniu sprawy do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, która wyznaczyła do zbadania poznańską prokuraturę okręgową.

Reklama

Zawiadomienie złożone przez szefa CBA wpłynęło do prokuratury w czwartek, sprawą zajmie się tamtejszy Wydział VI do Spraw Przestępczości Gospodarczej - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.

Według CBA istnieją uzasadnione podstawy podejrzenia popełnienia przestępstwa podczas realizacji inwestycji +Gdańskie Centrum Sprawiedliwości+. Miało ono polegać na niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz dyrektorów Sądu Apelacyjnego i Sądu Okręgowego w Gdańsku - powiedziała.

Jak dodała, sprawa ma związek z zawarciem w maju 2012 roku umowy kupna i sprzedaży zespołu budynków biurowych na potrzeby tamtejszego sądu okręgowego. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że w związku z niedopełnieniem obowiązków przy zawieraniu tej umowy doszło do ominięcia przepisów ustawy Prawo Zamówień Publicznych, co mogło skutkować powstaniem szkody w interesie publicznym - dodała Mazur-Prus.

Informacje poznańskiej prokuratury skomentował też w poniedziałek premier Donald Tusk. Pytany, czy sprawa gdańskiego sądu jest efektem wojny między CBA a Ministerstwem Sprawiedliwości, szef rządu powiedział, że o takim sporze nie słyszał.

Wykluczam jakieś konflikty, szczególnie takie gorące konflikty pomiędzy instytucjami, które w większym czy mniejszym stopniu są mi podległe, i nie mam wrażenia, by dochodziło do jakichkolwiek nieporozumień czy kontrowersji pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości a Centralnym Biurem Antykorupcyjnym - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Warszawie.

Sprawa budynku sądowego w Gdańsku jest badana i moim zdaniem będzie dość szybko wyjaśniona i będziemy wiedzieli, czy tam doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości, czy do jakichś elementów korupcji. I wtedy będziemy te kwestie komentowali - dodał premier.

Reklama

W drugiej połowie października rzecznik CBA Jacek Dobrzyński informował, że wiosną do Biura dotarły pewne informacje o możliwych nieprawidłowościach przy zakupie na potrzeby gdańskiego wymiaru sprawiedliwości budynków przy ul. 3 Maja w Gdańsku. W listopadzie CBA złożyło zawiadomienie po przeanalizowaniu i weryfikacji informacji zebranych w tej sprawie, w tym dokumentów, które dostarczyły gdański magistrat oraz miejscowy sąd okręgowy. Biuro nie podało, na czym mogło polegać ewentualne przestępstwo i kto je mógł popełnić. Nieoficjalnie informowano, że CBA podejrzewa możliwość przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków ze strony przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości.

Wcale się nie dziwię, że CBA przygląda się tej sprawie - mówił wtedy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Zaznaczył, że kupna dokonał sąd, ministerstwo tylko wyraziło zgodę. Zdaniem Gowina wyjaśnić należałoby wynajęcie w 2008 r. przez sąd od miejscowego developera budynku zbudowanego tak, by odpowiadał potrzebom sądu.

Gdy minister (Krzysztof) Kwiatkowski przyjrzał się warunkom najmu, doszedł do słusznego wniosku, że to jest umowa bardzo niekorzystna dla sądu, zdecydował się wówczas budynku już nie wynajmować, a kupić. Developer zażądał wysokiej ceny, minister Kwiatkowski nie zgodził się na to, w tym momencie ja przejąłem negocjacje po zmianie rządu - mówił Gowin w połowie listopada.

Minister odrzucił zarzut naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych przy kupnie budynku. Przed podjęciem decyzji uzyskaliśmy stanowisko Urzędu Zamówień Publicznych, że kupno jest zgodne z ustawą - przypomniał.

Rzeczniczka MS Patrycja Loose mówiła wtedy PAP, że w grudniu 2011 r. resort wystąpił do MSW o objęcie tej i kilkunastu innych inwestycji tzw. tarczą antykorupcyjną. Naszą uwagę zwróciło, że operaty znacznie się od siebie różniły - dodała.

Zabytkowy obiekt mieszczący się w centrum Gdańska, w sąsiedztwie sądu okręgowego i apelacyjnego oraz aresztu śledczego, wykupił przed kilkoma laty miejscowy deweloper. Przedsiębiorca odremontował, przebudował i rozbudował obiekt, zyskując ponad 20 tys. m kw powierzchni użytkowej, a wnętrza zaadaptował tak, by mogły służyć na potrzeby sądu.

W października 2009 r. przedsiębiorca wydzierżawił obiekty gdańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który od dłuższego czasu borykał się z kłopotami lokalowymi. Najem trwał do maja br., kiedy to resort sprawiedliwości zdecydował się na kupno nieruchomości.

Jak poinformowała wtedy PAP Monika Cichowska z biura rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku, gdański przedsiębiorca chciał uzyskać za obiekt 180 mln zł. Ostateczna cena - w myśl umowy podpisanej 24 maja br., wyniosła 157 mln zł. W budynku mieszczą się dziś Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku, wydziały Sądu Okręgowego w Gdańsku oraz Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny.