Takie postawy ukazują głębokie rozdarcie współczesnego człowieka i uprzedzenia wobec wartości chrześcijańskich. W jakiejś mierze nastawienia te są skutkiem niechęci wobec Kościoła katolickiego, duchowieństwa i w ogóle chrześcijaństwa. Właściwą odpowiedzią na te zjawiska jest modlitwa i duchowe wynagrodzenie - napisali członkowie prezydium episkopatu.
W minioną niedzielę 58-letni Jerzy D. z Dolnego Śląska rzucił żarówkami wypełnionymi czarną farbą w kierunku obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Choć dzięki zabezpieczeniom słynna ikona nie ucierpiała, nieznacznie uszkodzony został ołtarz. Sprawca usłyszał zarzuty zniszczenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury i obrazy uczuć religijnych. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Prawdopodobnie działał z pobudek religijnych.
W swoim środowym oświadczeniu prezydium episkopatu uznało próbę profanacji obrazu za bolesny przejaw wrogości skierowanej przeciwko religii. Niepokój budzi brak szacunku dla tego świętego i czczonego nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie wizerunku - czytamy w oświadczeniu.
W duchu solidarności z jasnogórską wspólnotą ojców paulinów biskupi wyrazili wdzięczność wszystkim, którzy z poczucia chrześcijańskiej miłości podejmują zadośćuczynienie za ten i inne akty braku szacunku wobec świętości.
Mamy nadzieję, że przeżywane dziś przez nas tak boleśnie sytuacje wpłyną na zmianę postaw tych, którzy zatracili poczucie szacunku wobec tego, co dla wielu jest święte - napisano w oświadczeniu prezydium KEP, które tworzą: przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, jego zastępca abp Stanisław Gądecki oraz sekretarz generalny Konferencji bp Wojciech Polak.
Do incydentu na Jasnej Górze doszło w niedzielę rano. Mieszkaniec Świdnicy rzucił w kierunku słynnego wizerunku żarówki wypełnione czarną farbą. Dzięki szybie zabezpieczającej obraz nie ucierpiał. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany przez straż jasnogórską, która przekazała go policji. Próba znieważenia świętego wizerunku poruszyła wiernych. Paulini i biskupi częstochowscy zaraz po zajściu zgromadzili się na modlitwie; odprawiono nabożeństwo ekspiacyjne, czyli przebłagalne.
Sprawcy grozi 10 lat więzienia. Postawiony mu zarzut zniszczenia mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury jest bardzo rzadko stosowany. Śledczy wyjaśniają, że choć obraz nie ucierpiał, to jednak farba uszkodziła elementy ołtarza, który również jest zabytkiem. Wartość strat - według wstępnych szacunków - to ok. 2 tys. zł, ale muszą to jeszcze zweryfikować konserwatorzy zabytków.