Pojawiła się wątpliwość, czy działanie podejrzanego Piotra P. miało związek ze śmiercią pokrzywdzonego - tłumaczy prokurator Zbigniew Lis z Zakopanego, którego słowa cytuje gazeta.pl. Biegli chcą więc dokładnie zbadać zwłoki zabitego 25-latka z Warszawy. Wątpliwości miał też sąd, który nie zgodził się na areszt dla podejrzanego.

Reklama

Mężczyzna zginął podczas nocy sylwestrowej. Radny PiS twierdzi, że działał w obronie własnej, tymczasem śledczy zarzucili mu spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym.