Ratownicy GOPR-u, wspierani przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i policjantów prowadzili akcję, w której stawką było życie dziesięciorga młodych ludzi z Dolnego Śląska. Dziewięciu mężczyzn i kobieta wezwali pomoc dziś rano. Byli w górach, nie byli w stanie samodzielnie wrócić. Po kilku godzinach ratownicy sprowadzili grupę do Mucznego. 16-letni chłopiec, osłabiony i zmarznięty, trafił do szpitala, pozostali nie wymagali zabiegów lekarskich.
Równolegle z akcją ratowniczą policjanci z Ustrzyk Dolnych ustalali, jak doszło do tej niebezpiecznej sytuacji. Zebrane wstępnie informacje wskazują, że grupa 10 osób wyruszyła w góry, by się sprawdzić, była to tzw. szkoła przetrwania. Ich opiekun, przedstawiciel organizatora wyjazdu w Bieszczady, zostawił grupę na szlaku, zgodnie ze scenariuszem. Kontaktował się z nimi telefonicznie. Dziś rano po telefonie od podopiecznego wezwał na pomoc GOPR.
Komentarze (16)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTeraz musi ktoś być winny za to że pogoda upokorzyła ich pociechy .
A policja powinna skupic sie na przestepcach w swojej branży...banda
dobrze ,że nie zrobili zdjęcia biskupiej kopy( 832 npm.)
WIEDZIEĆ O PRZETRWANIU. ROBIŁ TO DLA ZAROBKU, JAKO CHAŁTURĘ.
...NIGDY nie będzie tak jak u Słowaków, bo tylko POlak POtrafi...(o resztę się domyślcie)