Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas jednego z sądowych posiedzeń, w których uczestniczył mec. Michał Tomczak, obrońca, a przy okazji ojciec Jacka T., oskarżanego o podpalenia samochodów w centrum Warszawy.
O tym, co dokładnie zdarzyło się na sali wiadomo z zapisu protokołu.
Po tym jak Michał Tomczak dowiedział się, że syn zostanie w areszcie, wpadł w szał. Podszedł do stołu sędziowskiego, wyrwał sędziemu jeden z tomów akt i cisnął nimi o stół.
Kto jest referentem w tej sprawie?! - krzyczał. A także: Dlaczego pani przydzielono tę sprawę, dlaczego nie orzeka sędzia referent?! Czy taką macie praktykę?!
Wezwano ochronę, ale ta się nie pojawiła. W tej sytuacji do sali rozpraw otworzono drzwi, by ktoś - słysząc krzyki - pospieszył z pomocą.
Przewodnicząca (składu sędziowskiego - przypis red.) obawiała się, że zostanie zaatakowana fizycznie. Odsunęła się więc od stołu sędziowskiego, by nie być w zasięgu rąk adw. Tomczaka, napisano później m.in. w protokole.
Wiadomo już, że wszczęto postępowanie w sprawie naruszenia zasad etyki adwokackiej. Prowadzi je Okręgowa Rada Adwokacka.
Postępowanie trwa - mówi "Gazecie Wyborczej” mec. Jacek Brydak, rzecznik dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej. O szczegółach będę mógł mówić dopiero wtedy, kiedy będę miał dostęp do akt - dodaje.
Mec. Michał Tomczak nie chciał komentować tych wydarzeń.
Komentarze (78)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAle do tego nie dojdzie bo Arlukowicz musi robic sobie oszczednosci i wypuszcza waryjatow na wolnosc niech sie spolecenstwo o nich martwi a nie panstwoi
To co tu napisałem, to tylko wstęp do pierwszej bajki.
synalek nie mógł POchwalić się
obrzezanym palikocikiem !!!
Tomczak
KANALIA
Gówin
ŁOWCA GEJÓW
Ochrona nie taka głupia. Co się będą wtrącać między dwóch takich, gdzie nie wiadomo który wygra. Lepiej poczekać i przyłączyć się do wygranego.