Rzecznik prokuratury, Krzysztof Kopania, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że o wszczęciu postępowania zdecydowano po przesłuchaniu syna kobiety. Z zeznań wynika, że dopatruje się nieprawidłowości w sprawowaniu opieki medycznej nad matką. Jak dodaje rzecznik, pracownicy szpitala informowali syna kobiety, że pacjentka powinna trafić na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej od razu po operacji.
Prokuratura zaznacza, że kwestie dotyczące problemów z transportem pacjentki pomiędzy oddziałami to jedynie część kwestii, które w tej sprawie wymagają wyjaśnienia. W tej sprawie zabezpieczono dokumentację medyczną. Wkrótce zostaną przesłuchani świadkowie. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok kobiety.
W ubiegłym tygodniu 89-latka przeszła w skierniewickim szpitalu operację. Uskarżała się po niej bóle w klatce piersiowej. Pacjentkę należało przewieźć do oddalonego o 200 metrów Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej. Nie można było w tym celu użyć karetki, którą zarządza szpital. W tym czasie transportowano nią innego chorego.
Podjęto wtedy decyzję o wezwaniu karetki z oddalonej o 70 kilometrów Łodzi. Miało to tragiczny finał. Karetka z Łodzi przewiozła pacjentkę na OIOM, ale kobieta zmarła.
Wyciągnięto konsekwencje wobec dyrektorki szpitala w Skierniewicach oraz dyrektora Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Stracili oni prace.