Prokuratura Okręgowa w Gdańsku musi wznowić śledztwo w sprawie nagrań, które mają świadczyć o niewinności księdza Mirosława Bużana z Bojana.
Duchowny został skazany za rozpijanie i molestowanie seksualne nieletniej. Przedstawił jednak nagrania rozmów z pokrzywdzoną, które świadczyły o jego niewinności. Dziewczyna miała stwierdzić, że z inicjatywy lokalnego biznesmena fałszywie oskarżyła księdza.
Prokuratura stwierdziła, że nagrania zostały sfabrykowane. Oskarżyła o to siostrzeńca duchownego i jego kolegę. Zdaniem śledczych, głos nie należał do pokrzywdzonej dziewczyny.
Sędzia Ilona Buła uznała dziś, że śledczy podjęli decyzję zbyt pochopnie. Z uwagi na występujące watpliwości co do autentyczności nagrań na dyktafonach konieczne jest - zdaniem sądu - przeprowadzenie dodatkowej opinii przez biegłego sądowego z zakresu fonoskopii - powiedziała sędzia.Ksiądz Mirosław Bużan dodał, że jest zadowolony z postanowienia sądu. Pierwszy raz mam takie poczucie, że chyba jednak nie można wątpić w polski wymiar sprawiedliwości - powiedział. Postanowienie sądu jest prawomocne. Prokuratura musi więc powołać kolejnego biegłego, który zbada autentyczność nagrań.