Prokuratura Okręgowa w Gdańsku musi wznowić śledztwo w sprawie nagrań, które mają świadczyć o niewinności księdza Mirosława Bużana z Bojana.
Duchowny został skazany za rozpijanie i molestowanie seksualne nieletniej. Przedstawił jednak nagrania rozmów z pokrzywdzoną, które świadczyły o jego niewinności. Dziewczyna miała stwierdzić, że z inicjatywy lokalnego biznesmena fałszywie oskarżyła księdza.
Prokuratura stwierdziła, że nagrania zostały sfabrykowane. Oskarżyła o to siostrzeńca duchownego i jego kolegę. Zdaniem śledczych, głos nie należał do pokrzywdzonej dziewczyny.
Sędzia Ilona Buła uznała dziś, że śledczy podjęli decyzję zbyt pochopnie. Z uwagi na występujące watpliwości co do autentyczności nagrań na dyktafonach konieczne jest - zdaniem sądu - przeprowadzenie dodatkowej opinii przez biegłego sądowego z zakresu fonoskopii - powiedziała sędzia.Ksiądz Mirosław Bużan dodał, że jest zadowolony z postanowienia sądu. Pierwszy raz mam takie poczucie, że chyba jednak nie można wątpić w polski wymiar sprawiedliwości - powiedział. Postanowienie sądu jest prawomocne. Prokuratura musi więc powołać kolejnego biegłego, który zbada autentyczność nagrań.
Komentarze (21)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeBzdura. Ksiądz, choćby popełnił najgorszą zbrodnię i trafi do sądu, zawsze zostanie uniewinniony. Zapytaj sobie sędziów, czy w swojej karierze skazali kiedykolwiek księdza. Popytaj sam czy kiedykolwiek ktoś słyszał i widział księdza w więzieniu jako skazanego ?.
Działanie kleru jest ohydne. Biją tylko w ubogie i uczciwe rodziny. Fiuta chce wsadzać w niewinne dziewczyny - bo wenera mu nie grozi. A popierają ich wszystkie zdegenerowane polskie rodziny. A jest ich wiele, im bogatsze, mające stanowiska, tym gorsze. To oni, dla pieniędzy i stanowisk, podsuwają swe żony i dzieci, czarnej mafii. Teraz wiecie dlaczego tak popierano Solidarność i walczono z komuną - aby tak was traktować jak rodzinę i tą dziewczynkę. Biegajcie do spowiedzi i dawajcie więcej.
szwagier odmowil, ale jego kolega tez Ministrant, 2 tygodnie pozniej byl dumnym posiadaczen pojazdu.
-Ola wyszła już z plebanii, ale była jakaś dziwna i pobiegła do lasu. Idźcie jej poszukać.
Nie zdążyli się ubrać, gdy córka pojawiła się w domu, czuć było od niej alkohol, wymiotowała. Matka zmusiła ją, by opowiedziała, co się stało.
-Proboszcz dał mi wódki z sokiem, a potem obłapiał - płakała Ola. Opowiadała, jak przyciągnął ją do siebie, posadził na kolanach i zaczął całować. Była w szoku, a ksiądz robił, co chciał. Kiedy wsunął rękę pod bluzkę, wyrwała się i uciekła.
Gospodyni domowa i kierowca śmieciarki z Bojana, wsi koło Gdyni, mają piątkę dzieci. Ola, najstarsza, kilka dni wcześniej skończyła 15 lat. Poszła do księdza na plebanię, bo ją zaprosił podczas piątkowej spowiedzi, mieli pogadać o jej problemach.
Jeszcze w nocy ojciec zadzwonił do księdza i spytał, czy to prawda. Usłyszał: „Wymalowaliście to sobie”.
Koło drugiej w nocy ksiądz wysiał do Oli SMS-a: „Naskarżyłaś na mnie”.
Cały artykuł
tiny.pl/qjcvn
Konfabulujesz dziadu !