O decyzji poinformował podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Tak zwana "Baltic Air Policing", liczy sobie tyle lat co obecność państw bałtyckich w NATO. Ponieważ Litwa, Łotwa i Estonia nie mają wystarczających sił do obrony swojej przestrzeni powietrznej, korzystają z pomocy sojuszników z NATO.
Wspólnie z Polakami w misji będą uczestniczyć również inne państwa należące do NATO. Gotowość zgłosiły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja oraz Dania. Od dowództwa NATO w Europie zależy czy i kiedy zostaną użyte dodatkowe siły.
Polacy będą latać na MIG-ach, a nie na F16. Lotnisko bazowe na Litwie, gdzie będą stacjonować samoloty nie ma możliwości, by przyjąć nasze najnowsze samoloty wielozadaniowe.
Polska misja ma rozpocząć się 1 maja. Do tego czasu nad krajami bałtyckimi latają Amerykanie.