Wszystko wydarzyło się po godzinie 1:00 w nocy. Jak podaje Komenda Stołeczna Policji, podpalacza zauważyli policjanci, którzy na Placu Zbawiciela pojawili się w związku z inną interwencją. Młody mężczyzna podpalił fragment instalacji i rzucił się do ucieczki. Za nim ruszyli policjanci, strażnicy miejscy zaś zajęli się gaszeniem Tęczy.
Po krótkim pościgu mundurowi zatrzymali podpalacza. Okazał się nim 25-letni Kamil S. Mężczyzna był pijany, dlatego trafił do izby wytrzeźwień. Teraz prawdopodobnie usłyszy zarzuty zniszczenia mienia w związku z czynem o charakterze chuligańskim