Organizatorzy i zebrani podkreślali, że nie godzą na demoralizację swoich dzieci m.in. poprzez tzw. edukację seksualną, zgodną z wytycznymi WHO oraz postulatami środowisk LGBTQ.

Reklama

- Celem demonstracji jest powstrzymanie działań, które prowadzone są przez ministerstwo. Nie podoba nam się zapowiedź zmiany podstawy programowej tej edukacji, którą w tej chwili mamy - tłumaczyła Magdalena Trojanowska, jedna z organizatorek protestu. W rozmowie z IAR wyjaśniała że nie ma zgody na edukację, jaka jest teraz na Zachodzie, a która jest obecnie odgórnie wprowadzana także w Polsce. - Bo promuje ona taką seksualność wyzwoloną w zasadzie już od małoletności. Mamy dobre zajęcia wychowania do życia w rodzinie - podkreślała Trojanowska.

Danuta Stępniak z Inicjatywy Stop Seksualizacji Naszych Dzieci dodawała, że nie można omijać rodziców w tak ważnym i trudnym przedmiocie.

- My chcemy uczestniczyć czynnie w decydowaniu o tym, co będzie w tych podręcznikach - zaznaczała Danuta Stępniak.

Pełni obaw co do zapowiadanych przez resort zmian są także zebrani w Warszawie rodzice i młodzież.

- Obawiam się takiego nastawienia dziecka na egoizm, czerpanie przyjemności cielesnych w tak młodym wieku. Obawiam się, że będzie jak krajach Europy Zachodniej - pokolenia dorastające będą zdeprawowane - mówili IAR uczestnicy manifestacji.

Protest poprzedziła odprawiona w kościele św. Anny msza święta w intencji "ochrony naszych dzieci". Na Mariensztacie wystąpili m.in. goście zagraniczni przedstawiający problem edukacji seksualnej w ich krajach i związanych z nim protestów społecznych.

Reklama