Olbrychskiego poparło tysiące rosyjskich internautów. - Nikita Michałkow dał do zrozumienia, że prezydent Putin nie może wtrącać się do decyzji sądu. Może natomiast skorzystać z prawa łaski - mówił w radiowej Jedynce Daniel Olbrychski.

Reklama

Dziś przed Sądem Najwyższym Federacji Rosyjskiej w Moskwie odbędzie się rozprawa apelacyjna. Rosyjski Sąd Wojskowy skazał Sencowa, uczestnika protestu na Majdanie na 20 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Sencow sprzeciwiał się aneksji Krymu przez Rosję a zarzucono mu organizowanie zamachu terrorystycznego na Krymie. Sencow nie przyznaje się do tego zarzutu.

W liście otwartym Olbrychskiego znalazła się prośba o przyjrzenie się sprawie. Aktor sugerował, że Michałkow osobiście dobrze zna prezydenta Rosji. - Nikita odpowiedział mi, że prawo łaski może zafunkcjonować dopiero po wyroku. Dopiero wtedy prezydent może interweniować - powiedział w studiu radiowej Jedynki Daniel Olbrychski. - Często wypominałem Michałkowowi, że Rosjanie wzięli religię z Bizancjum, a my z Rzymu. Stąd też mamy trochę inne spojrzenie na świat, bo w Bizancjum władza pochodzi od Boga. Michałkow odpowiedział, że jego kraj nie jest na tyle bizantyjski; że nawet prezydent nie może interweniować w sądzie - wyjaśniał Olbrychski.

Aktor podkreślił również, że wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie ukraińskiego reżysera był okrutny, niczym z najczarniejszych czasów wspólnej historii.

Według Daniela Olbrychskiego Michałkow zadeklarował: - Będziemy uważnie się przyglądać, robić co się da o ile Sencow jest niewinny.