Według prok. Michała Dziekańskiego, który jest rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, do tej jednostki wpływają zawiadomienia od obywateli. - Zarejestrowaliśmy ich ponad 100, a każdego dnia wpływają kolejne. Trwają czynności sprawdzające, które poprzedzają decyzję, czy wszcząć śledztwo, czy tego odmówić - dodał. Według niego postępowanie sprawdzające jest prowadzone pod kątem przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza publicznego i na szkodę interesu publicznego. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Według rządu "komunikat TK" nie spełnia przesłanek ustawowych, by być uznanym za wyrok i nie można tego komunikatu opublikować. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że Trybunał nie wydał wyroku i słusznie się go nie publikuje, bo TK był niewłaściwie obsadzony i nie orzekał - a powinien - na podstawie ustawy o Trybunale, lecz wprost na podstawie konstytucji.
Sędziowie TK działali bezprawnie, ich tzw. orzeczenie nie ma mocy prawnej i nie jest wiążące; gdyby premier Beata Szydło zdecydowała się na jego publikację, mogłaby stanąć przed Trybunałem Stanu - mówił minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Prezes TK Andrzej Rzepliński podkreślał, że wyrok musi być opublikowany w Dzienniku Ustaw. Wydaje go prezes Rady Ministrów przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji.
O przyczyny niepublikowania wyroku prezes RCL Jolantę Rusiniak pytał w zeszłym tygodniu rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. RPO podkreślił, że stosownie do art. 190 ust. 2 konstytucji, orzeczenia TK podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, podobny wniosek płynie z ustawy z 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych, z której wynika, że ogłoszenie aktu normatywnego w dzienniku urzędowym jest obowiązkowe. - Na organie wydającym dziennik urzędowy spoczywa więc prawny obowiązek ogłoszenia aktu normatywnego, w tym także orzeczenia TK - dodał Bodnar.
Istotne znaczenie ma treść art. 105 ust. 2 ustawy o TK, który przewiduje, że ogłoszenie orzeczeń Trybunału zarządza prezes TK - napisał. - Z powyższego w sposób niebudzący wątpliwości wynika, że ustawodawca nie pozostawił decyzji o publikacji wyroku TK swobodnemu uznaniu prezesa Rządowego Centrum Legislacji, ani ocenie prezesa Rady Ministrów - podkreślił Bodnar.
Prokuratura oceniła wtedy, że "z obowiązujących przepisów wynika obowiązek niezwłocznego ogłoszenia orzeczeń TK". - Regulacje prawne zakazują dopuszczania się jakiejkolwiek, nawet "uzasadnionej" zwłoki w zakresie publikacji aktów normatywnych - podano. Śledztwo wszczęto po 10 zawiadomieniach, m.in. PO i Nowoczesnej, według których nieopublikowanie wyroku jest przestępstwem niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień służbowych i działania na szkodę interesu publicznego - za co grozi do trzech lat więzienia.