Według ustaleń "Faktu", 2 marca mówiący po niemiecku mężczyzna zadzwonił do Kancelarii Prezydenta. - Poinformował, że pewna grupa ludzi planuje atak na prezydenta Dudę – twierdzi źródło tabloidu związane ze służbami specjalnymi.
Biuro Ochrony Rządu potwierdza, że taki sygnał wpłynął, ale utrzymuje, że informację o telefonie dostało dopiero w dniu wypadku prezydenckiej limuzyny, czyli 4 marca. Czyli dwa dni po nim. - Podjęto kroki i działania profilaktyczne - oświadczył BOR.