Kobiety wychodziły z Kościołów podczas odczytywania listu Prezydium Konferencji Episkopatu Polski popierającego całkowity zakaz aborcji.
"Gazeta Wyborcza" potwierdziła, że wśród inicjatorek akcji, którą zorganizowano w kościele św. Anny w Warszawie była pracownica Agory, ale niezwiązana z redakcją "Gazety Wyborczej". Dziennik zaznaczył, że podobna sytuacja miała miejsce w innym kościele, podają WirtualneMedia.pl.
"Fakty" TVN poinformowały z kolei, że kamery programu były tego dnia w kilkunastu świątyniach i, po drugie, że była to zorganizowana wcześniej akcja.
"Dziewuchy Dziewuchom"
"Internauci w mediach społecznościowych szybko zidentyfikowali kobietę, która próbowała przerwać księdzu czytanie listu, jako Annę Zawadzką, działaczkę LGBT, kandydującą w ostatnich wyborach parlamentarnych z listy Zjednoczonej Lewicy. Ustalono też, że akcja została zainicjowana na facebookowej grupie "Dziewuchy dziewuchom" (utworzonej niedawno i zrzeszającej ponad 60 tys. przeciwniczek zaostrzenia ustawy o aborcji). Odpowiednie wydarzenie utworzyła pracowniczka SVG Studia należącego do Agory (wydawcy "Gazety Wyborczej"). We wpisach niektórych internautów oraz w serwisach określanych jako prawicowe sytuację nazwano prowokacją i ustawką "Wyborczej", piszą także WirtualneMedia.pl.