Według informacji przekazywanych przez Radio ZET, wystawa poświęcona katastrofie smoleńskiej montowana jest w strefie niedostępnej dla dziennikarzy.
Ekspozycja nosi tytuł "Prawda i pamięć" i składa się z około 20 posterów i fotografii w dużym formacie przedstawiających między innymi listę ofiar katastrofy z kwietnia 2010 roku, zdjęcia trumien ofiar, zniczy ustawianych przed Pałacem Prezydenckim oraz pogrzebów tragicznie zmarłych. Pod fotografiami umieszczono podpisy w języku angielskim - precyzuje reporterka Polsat News.
Jak dodaje, wystawa ustawiona jest na poziomie -2 stadionu PGE Narodowy, w ciągu komunikacyjnym, obok zdjęć przedstawiających polskich żołnierzy i wyposażenie naszej armii, więc delegaci państw należących do NATO wchodzący na obrady szczytu NATO będą ją mijać.
Według Radia ZET, pomysł przygotowania wystawy smoleńskiej nie został wcześniej uzgodniony z kwaterą główną NATO, która przygotowuje i koordynuje szczyt państw Paktu Północnoatlantyckiego w Warszawie. Z kolei Polsat News podaje, że jest to ta sama wystawa, która powstała w 2011 roku i była pokazywana między innymi w Parlamencie Europejskim, "wywołując przy tym niemałe kontrowersje".
NATO zabiega, by wystawę usunięto - dowiaduje się Radio ZET. Jednak pytany o ekspozycję sekretarz generalny Sojuszu nie wypowiadał się w kategorycznym tonie. A wręcz przeciwnie. - Jest to polska wystawa i rozumiem, że jest to kwestia ważna dla Polski. Poinformowano nas o tej wystawie - oświadczył Jens Stoltenberg na wspólnej konferencji z prezydentem Andrzejem Dudą.
Był to dramat narodowy - dodał sekretarz generalny NATO.