Według aktu oskarżenia mężczyzna "przemocą psychiczną i fizyczną był zmuszany do przebywania na komisariacie w pozycji kucającej i klęczącej pod biurkiem". Wśród materiałów dowodowych obciążających funkcjonariuszy znalazło się m.in. nagranie z telefonu komórkowego, wykonane przez jednego z oskarżonych.

Reklama

Zarzuty postawione funkcjonariuszom jednego z komisariatów na terenie powiatu krakowskiego Przemysławowi D. oraz Dominikowi K. dotyczą przekroczenia uprawnień w ten sposób, że znęcali się psychicznie i fizycznie nad mężczyzną w trakcie doprowadzania go do wytrzeźwienia do Komendy Powiatowej Policji.

Według prokuratury, policjanci krzykiem, obelżywymi słowami i przemocą fizyczną, wepchnęli zatrzymanego pod biurko i zmuszali go, by kucał i klęczał pod biurkiem. Prokuratura uznała, że działali w ten sposób na szkodę interesu publicznego i interesu prywatnego pokrzywdzonego.

Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca 2012 r., kiedy policjanci pełnili służbę patrolową i w kamieniołomach koło Zabierzowa zatrzymali pijanego mężczyznę, który stracił orientację w czasie i przestrzeni. Mężczyzna zapytał funkcjonariuszy, czy mogliby go podwieźć do szwagra, a następnie poprosił o zatelefonowanie do siostry. Połączenie nie powiodło się.

Podczas transportowania mężczyzny na komisariat policjanci byli wulgarni i wyśmiewali się z niego. Na komisariacie Dominik K. nakazał mu wejść pod stół i klęknąć, a Przemysław D. udał się do dyżurnego po formularze potrzebne do wypełnienia dokumentów. Po powrocie, widząc klęczącego pod stołem mężczyznę, rozpoczął nagrywanie filmu przy użyciu telefonu komórkowego. Kiedy pokrzywdzony próbował wstać i usiąść na krześle, Przemysław D. nogą wykopał krzesło spod niego, powodując upadek na podłogę.

Jak podaje prokuratura, "na nagraniu widać zrezygnowanego i poniżonego pokrzywdzonego pod stołem, kręcącego z niedowierzaniem i bezsilnością głową". Sam pokrzywdzony nie pamiętał wydarzeń na komisariacie, pamiętał jedynie wcześniejsze wydarzenia z kamieniołomu i późniejsze z Komendy Powiatowej Policji. Jak stwierdził, osobą bardziej agresywną był Dominik K., a mniej agresywnym kierowca radiowozu Przemysław D.

Mężczyzna złożył wniosek o zasądzenie na jego korzyść zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, której kwoty nie był w stanie ocenić, oraz złożenie przez oskarżonych pisemnych przeprosin. Obaj policjanci przyznali się do zarzutów, Przemysław D. wyraził skruchę. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo Przemysław D. został oskarżony o znęcanie się nad żoną, ale do tego zarzutu się nie przyznał.

Reklama