Nikogo nie zmuszamy. Cenimy wiedzę o swojej historii i może znajdą się chętni do podjęcia takich studiów - tak KGP tłumaczy pismo dyrektora Biura Historii i Tradycji nadkomisarza Krzysztofa Musielaka. Wysłał on bowiem - jak podaje tvn24.pl - list do szefów wszystkich posterunków, wydziałów, komend i komisariatów, by ci zachęcali swoich podwładnych, aby poszli na dwusemestralne studia o kierunku "Opiekun Policyjnej Izby Pamięci" na uniwersytecie w Kielcach.
Policjanci są oburzeni tym pomysłem. Ja nie mam ludzi, by ułożyć grafik służby patrolowej. To ostatni specjalista, który jest mi potrzebny. I ostatni kierunek na jaki wypuściłbym policjanta, by się dokształcał - mówi portalowi jeden z komendantów.
Studiów nie będzie dofinansowywać KGP, więc policjanci będą musieli zapłacić sami - semestr ma kosztować około tysiąca złotych. Pracownicy uczelni mówią, że pomysł tego kierunku wyszedł z policji. Chcemy nauczyć funkcjonariuszy profesjonalnej kwerendy dokumentów historycznych, układania wystaw. Dodatkowo wielu policjantów oddaje się pasji rekonstrukcji historycznych. Nauczymy ich robić to bezpiecznie i z poszanowaniem prawdy historycznej - tłumaczą.
Sam pomysł krytykuje opozycja. Policja ma tysiące wakatów, brakuje specjalistów od zwalczania cyberprzestępczości, przestępczości gospodarczej i pieniędzy na podnoszenie kwalifikacji przez choćby dzielnicowych. To powinny być priorytety, a nie zabawy w rekonstrukcje - ocenia Marek Biernacki.