Możliwe, że mąż Czeczenki z mediów dowiedział się o tragedii, jaka wydarzyła się w Bieszczadach. Możliwe, że razem z żoną i dziećmi próbował nielegalnie przekroczyć zieloną granicę. Dlaczego zawrócił, tego nie wiadomo. Prawdopodobnie przesłuchają go Ukraińcy - podaje RMF.
Czeczenka dała nam kontakt do swojej rodziny - poinformowali policjanci, którzy dziś rozmawiali z kobietą. Ale nie było to oficjalne przesłuchanie. Będzie ono możliwe dopiero, gdy pozwoli na to psycholog. Mundurowi liczą, że zrobi to już jutro. Jednak na razie Czeczenka jest w fatalnym stanie psychicznym.
Kobieta przechodziła ze swoimi dziećmi przez zieloną granicę z Ukrainy - pogranicznicy nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Niestety, wybrała bardzo trudną, wysokogórską trasę. Gdy jej dzieci nie były już w stanie iść, wzięła najmniejsze, dwuletnie na ręce i poszła po pomoc.
Prokuratura jest przekonana, że kobietę z dziećmi przeprowadzali przez Bieszczady przewodnicy, którzy robią to nielegalnie za pieniądze. Śledczy już ich szukają. Kobiecie mogą pozstawić zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy i narażenia dzieci.
Czeczenka szukała w naszym kraju spokoju i lepszego życia - dla siebie i dla swoich dzieci. Czeczenia to kraj wciąż wstrząsany wojną. Wielu cywilów ucieka stamtąd przez Polskę na zachód Europy.