W ten sposób - jak tłumaczyła minister podczas konwencji programowej PiS i Zjednoczonej Prawicy - można nie tylko pozyskać dla tych instytucji dobrych pracowników, ale także dowartościować miejsca, do których takie instytucje mogłyby zostać przeniesione.

Reklama

Emilewicz przypomniała, że 31 miast, które niegdyś były stolicami województw, utraciło wiele swoich funkcji po reformie samorządowej w 1998 roku; ich mieszkańcy oczekują wysokopłatnych miejsc pracy, dobrej jakości infrastruktury oraz inwestycji, dających zatrudnienie.

Dla tych miast ogromną szansą i nadzieją jest umiejscowienie centralnych instytucji administracji publicznej, które bez utraty jakości mogą być rozlokowane poza Warszawą. Bo jak mówi wielu ekspertów, Polska jest doskonałym państwem do tego, aby być państwem policentrycznym, aby centrum nie było tylko jedno, aby centrum całej administracji nie była tylko Warszawa. My udowodniliśmy, że traktujemy ten program naprawdę na serio - powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii.

Jako przykład podała ulokowanie głównego laboratorium Urzędu Miar w Kielcach czy decyzję o lokalizacji Platformy Przemysłu Przyszłości, pomagającej w transformacji przedsiębiorstw, w Radomiu. Ale to dopiero początek - zapowiedziała minister Emilewicz. Oceniła, że Warszawa nie może być jedynym miejscem działającym jak magnes - atrakcyjnym inwestycyjnie, z funkcjami społecznymi. Tego typu planów nie da się zrealizować bez współpracy rządu z samorządem. Dlatego te cztery lata są nam potrzebne, aby zrealizować plany, które mamy, i które jesteśmy świadomi i gotowi dostarczać - powiedziała minister.