Przed chwilą spotkałem się z lekarzami, którzy otoczyli najlepszą opieką dwóch rannych żołnierzy, którzy przebywają tu w tym w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Chcę podkreślić, że jest to szpital najlepszy w Polsce jeżeli chodzi o schorzenia związane z oparzeniami - powiedział Błaszczak. Dodał, że rozmawiał z rannym chorążym i podziękował mu za jego służbę oraz ofiarność.

Reklama

Ze względów bezpieczeństwa na razie nie można dotrzeć do ciał dwóch saperów, którzy zginęli w wyniku eksplozji niewybuchu w kompleksie leśnym w pobliżu Kuźni Raciborskiej (Śląskie), ani przeprowadzić oględzin; teren musi wcześniej zostać oczyszczony z pocisków – przekazała katowicka prokuratura.

Dwóch żołnierzy zginęło na miejscu

Do wypadku doszło we wtorek po południu podczas wykonywania zadania usuwania przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych. Realizowali je żołnierze 29. patrolu rozminowania 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Dwaj saperzy zginęli na miejscu, czterech zostało przewiezionych do szpitali. Dwóch ma poważne obrażenia.

Reklama

Przebywają obecnie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 im św. Barbary w Sosnowcu. Jeden z lżej rannych saperów jest leczony w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, jego stan jest obecnie stabilny. Najlżej ranny żołnierz jeszcze w dniu zdarzenia po opatrzeniu obrażeń opuścił o własnych siłach szpital w Rybniku.

Szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe Bogusława Szczepanek-Siejka powiedziała, że wciąż nie zapadła formalna decyzja o wszczęciu śledztwa. Katowicka prokuratura, w której kilka miesięcy temu został utworzony dział ds. wojskowych, wykonuje czynności w tzw. niezbędnym zakresie. Chodzi o działania konieczne dla zabezpieczenia śladów i dowodów.

Reklama

Jest zabezpieczana dokumentacja z jednostki wojskowej, z której pochodzili żołnierze, którzy ulegli wypadkowi. W dniu dzisiejszym będą przesłuchiwani świadkowie, na miejscu pracują prokuratorzy z działu wojskowego naszej prokuratury oraz z wydziału wojskowego z Prokuratury Okręgowej w Warszawie i docelowo to śledztwo będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie - powiedziała prokurator. Jak wyjaśniła, sprawa zostanie przekazana do tej jednostki z uwagi na jej wagę i charakter postępowania.

Prok. Szczepanek-Siejka zaznaczyła, że nie wiadomo, kiedy zostanie przeprowadzona sekcja zwłok zmarłych żołnierzy - na razie nie można do nich dotrzeć. Z tego samego powodu na razie nie jest też możliwe przeprowadzenie oględzin miejsca wypadku. Cały ten teren, na którym doszło do zdarzenia jest usłany pociskami z okresu drugiej wojny światowej. Musi tam wejść grupa saperska, która rozminuje teren - tak, by mógł wejść na miejsce prokurator i żandarmeria, która będzie wykonywać czynności - wyjaśniła.

MON: otoczymy opieką wszystkich, których dotknęła tragedia

Smutna wiadomość. W Kuźni Raciborskiej, przy podjęciu niewybuchu, zginęło dwóch saperów, a czterech zostało rannych. Służyli w 6. batalionie powietrzno-desantowym w Gliwicach - napisał jeszcze we wtorek w związku z tragedią na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.

We wpisie złożył także wyrazy współczucia rodzinom i zapewnił, że ministerstwo otoczy opieką wszystkich, których dotknęła ta tragedia.