Mgła, która wczoraj spowiła brytyjska stolicę pokrzyzowała plany nie tylko liniom lotniczym, a przede wszystkim podróżnym, lecącym na święta do kraju. Podróżni przez blisko dobę koczowali na lotnisku. Niektórzy za własne pieniądze wynajęli hotele.
Teraz skarżą sie na polskiego przewoźnika i zapowiadają masowe składanie pozwów o odszkodowanie. Nie dlatego, że była mgła. Na to LOT nie miał wpływu. Ale za to, że - jak twierdzą - przez wiele godzin nikt się nimi nie zajął. I o niczym nie informował.
Ten ostatni samolot tez przyleci9ał z opóźnienie. Ale to już nie z winy mgły, ale chaosu, jaki panuje na lotnisku w Londynie. Bo w sumie odwołano 300 lotów i teraz Brytyjczycy staraja sie rozładować ten korek.