"Po Nowym Roku znów będą masowe odejścia" - wieszczą policjanci w "terenie". A wszystko dlatego, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło inaczej podzielić podwyżki dla policjantów, niż wcześniej z szefem Komendy Głównej wynegocjowały to związki zawodowe.

Reklama

"Dla oficerów z 15-letnim stażem nie będzie żadnej motywacji do pracy, bo ich zarobki będą o 200-300 zł wyższe od nowo przyjmowanych do służby. A doświadczony policjant nie ma dziś problemów ze znalezieniem atrakcyjnej pracy. Już się za nią rozglądam" - powiedział "Gazecie Wyborczej" jeden z oficerów częstochowskiej policji.

W środę 19 grudnia na zwołane w trybie pilnym posiedzenie zarządu NSZZ Policjantów zaproszono gen. Budzika oraz wiceszefa MSWiA Adama Rapackiego. To oni mieli zmienić uzgodniony ze związkiem projekt rozporządzenia w sprawie policyjnych wynagrodzeń. Ustalono, że sprawa podwyżek jest otwarta i powołano zespół negocjacyjny.

Według "Gazety Wyborczej", sfrustrowani policjanci coraz częściej mówią o akcji protestacyjnej. Wstępny termin: 18 stycznia przed kancelarią premiera.