Zdaniem Kopacz, czas debaty się skończył: "Czas wyznaczyć kalendarz działań w reformie służby zdrowia". "Zróbmy razem coś ważnego" - zaapelowała do lekarzy i zaprosiła ich do udziału w "szczycie zdrowotnym" z udziałem Donalda Tuska. Obiecała im, że otrzymają projekty ustaw z pakietu zdrowotnego i będą mieli okazję do ich konsultowania.

Reklama

Minister zdrowia stwierdziła, że system ochrony zdrowia jest niewydolny, dlatego musi zostać zreformowany. Nie pomoże podnoszenie składki zdrowotnej: efekty takiego kroku - zdaniem minister Kopacz - byłyby widoczne dopiero za rok, dwa. Dlatego - jej zdaniem - potrzebne są inne rozwiązania.

Jej zdaniem, najpierw trzeba określić, ile pieniędzy potrzeba w systemie, stąd pomysł i zapowiedź koszyka świadczeń medycznych. Potem system trzeba "uszczelnić". "Nie ma zgody na dolewanie pieniędzy do nieszczelnego systemu" - zaznaczyła.

Kopacz mówiła też o zmianie funkcjonowania Narodowego Funduszu Zdrowia. Z instytucji, która "wtrąca się" do sposobu leczenia pacjentów, NFZ ma się zmienić w instytucję jedynie płacącą za dobrze wykonane i dobrze wycenione usługi medyczne.

Lekarze wystąpieniem pani minister nie byli zachwyceni. Uznali, że nie przedstawiła żadnych konkretów. Domagają się uchwalenia ustawy o kroczących podwyżkach dla lekarzy lub zawarcie paktu dotyczącego wzrostu wynagrodzeń. Najniższe wynagrodzenie miałoby być na poziomie dwóch średnich krajowych, a dla lekarzy ze specjalizacją - trzech średnich krajowych - mówił prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Konstanty Radziwiłł.

Jak podkreślił, konieczne są też większe nakłady z budżetu państwa. "Część tych środków musi zostać przekazana natychmiast" - dodał. Lekarze domagają się także podwyższenia składki zdrowotnej.