Klub PiS zamierza wezwać Zbigniewa Ćwiąkalskiego przed sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Domaga się od niego informacji o ostatnich działaniach w sprawie tzw. gangu obcinaczy palców, przedstawienia "informacji o planowanej reakcji prokuratury na skandaliczną decyzję sądu o uchyleniu aresztu dla członków gangu", informacji, dlaczego prokuratura nie zastosowała środków zapobiegawczych wobec członków gangu, którzy pobili policjantów.
Do pobicia policjantów, jak informuje "Wprost", doszło w połowie grudnia 2007 r., niespełna dwa tygodnie po wypuszczeniu na wolność oskarżonych członków gangu. Napastnicy, którzy pobili funkcjonariuszy zostali zatrzymani. Jednak zaraz po przesłuchaniu opuścili policyjną izbę zatrzymań.
Areszt uchylił w grudniu oskarżonym w grudniu sąd, któremu przewodniczy sędzia Barbara Piwnik. Sąd drugiej instacji tę decyzję podtrzymał. Opinia publiczna dowiedziała się o tym w styczniu. Szef PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że pod rządami Platformy Obywatelskiej "w kraju dzieją się rzeczy niebywałe", bo na wolność wychodzą "arcyzbrodniarze", którzy obcinali ludziom palce. Premier Donald Tusk odpowiedział w TVN24, że nie wie "kto komu obcinał palce", a decyzje w sprawie aresztów wydają niezawisłe sądy.
Gang "obcinaczy palców" ma na sumieniu - jak twierdzą policjanci, którzy rozpracowywali tę sprawę - co najmniej 20 uprowadzeń i trzy zabójstwa. Jednak prokuratura kierując akt oskarżenia do sądu, nie wspomniała ani o obcinaniu palców, ani o torturach. Żadnemu z dziesięciu oskarżonych w tej sprawie nie przedstawiono też zarzutu zabójstwa.