"Mąż nie ma już woli i chęci ciągnięcia tego śmierdzącego wozu" - mówi dziennikowi.pl Barbara Jaruzelska. "Nie wiadomo, czy warto mieć zdrowie w tej sytuacji. Znowu następny proces i znowu następny proces" - dodaje żona byłego prezydenta.

Reklama

"Jak się nie ma motywacji, wtedy trudniej się dochodzi do siebie" - mówi Barbara Jaruzelska. Jej mąż cierpi na niewydolność krążenia, a do tego zapalenie płuc. Leży w warszawskim wojskowym szpitalu przy ulicy Szaserów od pięciu dni. Potwierdza to nam rzecznik szpitala, pułkownik Wojciech Lubiński. "Nie ma bezpośredniego zagrożenia życia" - mówi dziennikowi.pl.

Szefowa biura generała Grażyna Rogowska mówi PAP, że jego stan jest poważny i najwcześniej do domu będzie mógł wyjść w przyszłym tygodniu.

Były prezydent już wcześniej był pod opieką lekarzy ze szpitala wojskowego. W 2005 roku przewieziono go na Szaserów po nagłym skoku ciśnienia krwi. W grudniu 2006 roku, w 25. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, trafił do szpitala z zapaleniem płuc i infekcją wirusową.