Krakowska samoobsługowa sieć wypożyczalni jednośladów to projekt realizowany w ramach unijnego programu Caravel/Civitas II. "Trwa przetarg na wykonawcę. Bardzo chcemy, żeby wypożyczalnie były dostępne już latem" - mówi Józefa Kęsek, dyrektorka Biura Infrastruktury Miasta.
Na początek powstać ma 12 punktów wyposażonych w sto rowerów. Gdzie dokładnie zostaną ulokowane? "Na pewno w miejscach turystycznych: w okolicach Rynku, Wawelu i Kazimierza" - wymienia.
Wynajęcie jednośladu ma być bardzo proste. Wysyłając SMS-a pod wskazany numer jednocześnie zapłacimy za podróż w określonym czasie. Zwrotnie zaś otrzymany kod odblokowujący rower. Pojazd będzie zabezpieczony przed kradzieżą, zaopatrzony w nadajnik GPS, który pozwoli go też zlokalizować. "Precyzyjne warunki wynajmu ustali ta firma, która wygra przetarg" - informują w krakowskim magistracie.
Dla rowerzystów jest ważne, że opłaty mają być niewielkie - wręcz symboliczne, jak mówią urzędnicy. Firma obsługująca sieć wypożyczalni ma to sobie odbić na reklamach, które znajdą się na rowerach. Podobnie jest w San Francisco, które niedawno zawarło z agencją reklamy zewnętrznej kontrakt wart 200 mln dol. na prowadzenie systemu wypożyczalni rowerów.
Na zbliżonych zasadach, i to z dużym powodzeniem, działają wypożyczalnie na zachodzie Europy: w Londynie, Paryżu, Lyonie, Brukseli, Barcelonie czy Oslo. Dlatego też dziesiątki miast na świecie zastanawiają się nad wprowadzeniem rowerów z automatu. Według magazynu "Bike Europe" z planami takimi noszą się m.in. Genewa, Rzym, Moskwa, a także Waszyngton, Sydney czy Pekin.
Wraz z planowaną wypożyczalnią w Krakowie mają się skończyć kłopoty cyklistów z parkowaniem w centrum, które do tej pory przypominało wolną amerykankę. Rowery przywiązywano do drzew, znaków drogowych, rynien i czego tylko się dało.
Wiosną i latem na ulicach zostanie zamontowane około stu stojaków na jednoślady. Magistrat obiecuje też, że w tym sezonie przybędzie kilka kilometrów wydzielonych alejek dla rowerzystów.
"I to jest kluczowa sprawa" - mówi Marcin Chyła, entuzjasta rowerów, autor społecznej inicjatywy Miasta dla Rowerów. "Władze polskich miast najpierw powinny zająć się przygotowaniem ścieżek rowerowych, bo w tym względzie jesteśmy 20 lat za Europą. Mieszkam w Krakowie, mam tu cztery rowery, i raczej z wypożyczalni nie skorzystam. Ale muszę przyznać, że dla wielu miłośników jazdy na rowerze jest to duża szansa".
Wtóruje mu Janusz Onyszkiewicz, znany entuzjasta roweru, który od 30 lat okrągły rok korzysta z niego jako głównego środka transportu. "Życzę krakowskiej inicjatywie jak najlepiej. Mam też nadzieję, że dzięki niej więcej osób przekona się do używania roweru nie tylko jako sposobu na rekreację, ale także jako środka komunikacji miejskiej" - dodaje.