W PGR, czyli Parlamentarnej Grupie Rowerowej, jest 30 posłów ze wszystkich ugrupowań. Wśród nich Wojciech Olejniczak z LiD i Elżbieta Jakubiak z PiS. Ale próżno ich było wczoraj szukać na spotkaniu pegeerowców.

Reklama

"To wina pogody i tego, że w Sejmie trwa ważna debata nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego" - tłumaczyła nieobecność posłów przewodnicząca grupy Ewa Wolak z PO. Razem z nią pedałował w deszczu tylko Łukasz Gibała, również członek Platformy.

PGR nie zamierza być małym kółkiem towarzyskim. Chce wymusić na rządzących, aby powstała polityka rowerowa państwa. Na swoje spotkania zamierza zapraszać ministra infrastruktury. Bo to on może doprowadzić do tego, żeby budowano więcej ścieżek rowerowych. Konieczne są też zmiany w kodeksie drogowym.

Miejmy nadzieję, że na spotkanie z ministrem przyjedzie więcej niż dwóch pegeerowców.