Inne / FOT. MAREK SZYBKA

O problemach rodziny Kubusia "Fakt" pisał w zeszłym tygodniu. Jego rodzice zajęli w Pabianicach pustostan, przenosząc się tam ze zdewastowanego mieszkania na poddaszu. Zajęli lokal bez umowy z gminą. Wcześniej, po rozmowach z wiceprezydentem Pabianic, mogli spodziewać się, że ich prośba o zamianę mieszkania na większe zostanie pozytywnie załatwiona. Zdziwili się, kiedy urzędnicy przysłali odmowę i pozwali Matyśniaków do sądu. Pozwany został nawet 5-letni Kubuś.

Reklama

Chłopczyk był wczoraj bardzo przejęty i poważny, bo przecież takie maluchy jak on zwykle przed sądem nie stają. Na szczęście prowadząca rozprawę sędzia oszczędziła Kubusiowi stresu. Zaraz po odczytaniu listy obecności pozwoliła "panu Jakubowi" opuścić salę rozpraw - pisze "Fakt".

"Jestem niewyspany, bo zwykle wstaję później, i trochę się bałem, ale pani sędzia była bardzo miła i ją lubię" - powiedział "Faktowi" chłopczyk po wyjściu z sali.

Reklama